Dzieci są największymi generatorami plam i to nie podlega dyskusji. Zaczyna się niewinnie: mleczko na rękawku, kupka na bodach, marchewka na śliniaku. Później będzie tylko gorzej... Pisaki na szafie, plastelina w dywanie, farbki na ścianie, pomadka na Twojej ulubionej bluzce, krem wtarty w tapczan, długopis na skórzanej sofie.
Mogłaby wymieniać tak bez końca. Niektóre sytuacje są naprawdę zabawne, a jak już się wyśmiejemy to doznajemy szoku. Przecież to nasza ulubiona koszulka, remont dopiero co się skończył itd.
Jakoś z tymi plamami trzeba sobie radzić. Podzielę się z Wam kilkoma moimi perełkami i tajemnymi sposobami na zwalczenie plam!
Czekolada- tutaj doskonale sprawdza się pasta z boraksu i wody. Nanosimy na plamę, zostawiamy do wyschnięcia i pierzemy tak jak zawsze.
Jagody- jeżeli plama jest świeża to wystarczy kilka razy potrzeć ją plasterkiem z cytryny. Jeżeli jest to zeschnięta plama to przyda się gliceryna. Po nasmarowaniu oczywiście pierzem tak jak zwykle.
Guma do żucia- wystarczy, że włożysz ubranie z gumą do zamrażarki na godzinę. Guma sam odpadnie, a jeżeli pozostał ślad to przed praniem namocz to miejsce octem.
Mleko w proszku dla niemowląt- wystarczy wetrzeć w plamę mieszankę octu i kilku kropel soku z czosnku. Dobrze sprawdza się też przetarcie plamy chusteczkami nawilżonymi dla niemowląt.
Trawa- namocz ubranie w occie, a następnie potrzyj pastą z sody oczyszczonej i wody. Wypierz w gorącej wodzie!
Wosk ze świecy- najpierw schłódź kostkami lodu i odklej tyle ile się da. Następnie staraj się wprasować plamę w ręcznik papierowy. Na samym końcu nałóż odrobinę gliceryny i wypierz tak jak zawsze.
Ołówek- sposób prosty i śmieszny ale skuteczny. Wystarczy ślad przetrzeć gumką do mazania i wyprać tak jak zawsze.
Tusz- połóż ubranie na szmatkę i skrapiaj olejkiem eukaliptusowym, aż ta zacznie się rozpuszczać. Tusz powinien przechodzić na szmatkę pod spodem. Przed praniem namocz ubranie w roztworze mleka i octu.
Czasami niestety nie można usunąć plamy. Ja jednak się nie poddaję ;) Zawsze można przyszyć jakąś śliczną łatkę albo naprasowankę. Zawsze to jakiś sposób.
Tylko, że dzieci nie brudzą jedynie ubrań. Naszym dywanom, kanapom, poduszkom i ścianom też się dostaje. Niestety na te plamy cudowne środki do dywanów się nie sprawdzają. Zawsze można przesunąć meble, położyć elegancką kapę na kanapę, postawić jakąś dekorację. Nasi goście nie będą mieli pojęcia o plamie, ale w naszej podświadomości ona zawsze będzie ;)
Korzystając z okazji: Czy ktoś z Was ma magiczny sposób na usunięcie długopisu ze skórzanej kanapy? Tusz jest niebieski, a kanapa biała i jakoś się gryzą te kolory ;)
Mam też fajny sposób na plamy na ścianach, które nie są pomalowane farbą nadająca się na zmywanie i szorowanie.
Fototapeta!
Wybór takich cacuszek jest wielki. Możecie zrobić sobie taka w sypialni, salonie, kuchni albo pokoju dziecka. Tylko nie przesadzajcie żeby cały dom nie był obklejony...






Zdjęcia fototapet pochodzą ze strony: http://fototapetynawymiar.com/
A Wy jakie macie sekrety na plamy?
Jak radzicie sobie z takimi psikusami Waszych pociech?
przydatny post ;) zwłaszcza sposób na jagody, z gliceryną nie znałam, a latem przy zbieraniu jest masakra ;)
OdpowiedzUsuńŚladów długopisu można szybko się pozbyć przecierając spirytusem :) Świetny post,takiego mi było trzeba bo czasem nawet odplamiacze te ze sklepu nie chcą pomóc.
OdpowiedzUsuńNie znałam wielu z tych sposobów - muszę je zapamiętać :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny post, wykorzystam z pewnością te porady. :-)
OdpowiedzUsuńkiedyś pewnie te porady mi się przydadzą:))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że widzę te porady dopiero teraz :P
OdpowiedzUsuńPomocny post ;)
OdpowiedzUsuńmega przydatny wpis! :)
OdpowiedzUsuńSuper :) już wiem gdzie zajrzę jak mnie plamy będą chciały pokonać :)
OdpowiedzUsuńja pociechy nie mam, staram sie nei plamić a jak już sie zdarzy no to szybko piorę...
OdpowiedzUsuńNiektóre sposoby zapisuje i na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNiestety wiadomo dziecko w domu to i sajgon w domu. Niekotrzy na kanapę kładą koc aby dziecko jej zaplamiło. :)
Pozdrawiam
Zapisać albo zapamiętać :) o tak, dzieci potrafią przetestować Cie ze znajomości metod odplamiania ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre sposoby zapisuje i na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNiestety wiadomo dziecko w domu to i sajgon w domu. Niekotrzy na kanapę kładą koc aby dziecko jej zaplamiło. :)
Pozdrawiam
Uwielbiam takie przydatne posty :)
OdpowiedzUsuńJa w kuchni mam fototapetę i choć nie mam małych dzieci, które generowałyby plamy to i tak ją sobie chwalę. Sprząta się ją szybko, a jak znudzi to łatwo zamówić inny wzór :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie zajada. :-) Świetne zdjęcia. :-)
OdpowiedzUsuńFototapeta z kawą? W sam raz dla mnie :) Co do plam, też o tym pisałam i powiem ci jedno - najlepszy jest niemiecki odplamiacz w sprayu :)))
OdpowiedzUsuńRekin wymiata :D
OdpowiedzUsuńPonieważ jestem matką dzieci łapiących plamy na potęgę to znam te pomysły faktycznie super się sprawdzają. Będę niedobrym gościem ale chyba nie uda się Tobie pozbyć plamy z kanapy. Też to przerabiałam i niestety poniosłam porażkę.
OdpowiedzUsuńFototapety rewelacja , przy moich babeczkach musiałabym okleić całą chałupkę:}}}}}}
Super :) połowy z tych sposobów nie znałam - zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńJakieś swoje sposoby mam jakoś nigdy nas tym nie myślałam po prostu sprawdzałam metodą prób i błędów co będzie najlepsze :)
Nie ze wszystkimi plamami musielismy się jeszcze zmierzyć - wszak 15-miesięczniak nie do wszystkiego jeszcze się dorwał:) Tak czy siak - przetestuję pewnie wszystkie sposoby, bo jakoś nie wątpię w to, że okazje się pojawią:)
OdpowiedzUsuńPlamę z wosku wyprasowałam przez zwykłą kartkę papieru i nie było po niej śladu :)
OdpowiedzUsuńHaha, uśmiałam się z tytułu tego posta:D
OdpowiedzUsuńUściski dla Filipa!:))
A może po prostu vanish zamiast tej całej listy.....
OdpowiedzUsuńPrzydatny wpis, przy dzieciach to zawsze są plamy :) Próbowałaś zmyć ten długopis po prostu dezodorantem i ściereczką? Ja tak usuwałam plamy z torebki i działało ;) Albo też można spróbować zmywaczem do paznokci ;)
OdpowiedzUsuńTak,długopis to spirytusem lub zmywaczem.Nie tylko dzieci są takimi generatorami bo mój może siedzieć i się nie ruszać a i tak się poplami;)
OdpowiedzUsuń